Sunday, July 15, 2012

Hells Kitchen Flea Market

Jest takie miejsce na Manhattanie, gdzie często bywam, choć brudno i tłoczno, pachnie zwykle nieładnie i niezbyt bezpiecznie. Miejsce to to Hell's Kitchen, czyli część Manhattanu miedzy 8-a ulica i Hudson River od 34 do 59 ulicy. Pisałam ja o nim pisałam, zdjęcia zorganizowałam - na miesiąc mi się to rozciągnęło za sprawa wszystkich wyjazdów - aż tu nagle wszystko zniknęło zanim opublikowałam. Wiec żeby krócej, częściej i bez strat tym razem tylko mały wycinek z okolicy.

 W Hell's Kitchen spędziłam pierwszy mój miesiąc w NYC. O wielu wrażeniach z tym związanych we wpisach kolejnych prawdopodobnie się pojawi. A tym razem kilka zdjęć z pchlego targu tylko, który się zbiera w soboty na rogu 39-ej i 9-ej i jest przestrzenią pozytywnie dziwaczna. Na tyle dziwaczna ze wracam i obserwuje regularnie – prócz obserwacji przyglądam się wisiorom i bransoletom i ramki do zdjęć kupuje - za 10 dolarów pół ściany ceglanej pokryć można. Oprócz mnie pojawia się tu publika wszelakiego pokroju – pani blogerka mody robi zdjęcia starej biżuterii, starsza pani w wielkim kapeluszu mierzy koronkowe rękawice, standardowo niekonformistyczny hipster zerka tu i tam, turyści się rozpychają z aparatami na szyi a drapacze chmur się pietrza dookoła jakos zupełnie nie do rzeczy. Sami zresztą zobaczcie :)